Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Szukam wsparcia
Autor Wiadomość
Viola 
viola

Wiek: 62
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 11
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 07:36   

Witam, kolejny dzień bez. Niestety cały czas myślę o alkoholu. Nie w kontekście, że chciałabym wypić, ale dlaczego to robiłam. Co mi to dawało. Codziennie staram się spędzać godzinę, dwie na rowerze. Praca stresująca, trzeba więc jakoś odreagować. Mam nadzieję że ta zamiana dobrze zrobi na moją figurę. Moim marzeniem jest zacząć biegać, tak profesjonalnie. W moim najbliższym otoczeniu znam dwie osoby biegające w maratonach. Tylko ten moj wiek. Chociaż w Poznaniu (stąd jestem) jest podobno 80-letnia babka, zaliczająca każdy maraton, a zaczynała biegać kilka lat temu. Jestem "samotnikiem", więc takie sporty mam nadzieję są jak najbardziej dla mnie. Pozdrawiam
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 08:22   

Viola napisał/a:
Niestety cały czas myślę o alkoholu. Nie w kontekście, że chciałabym wypić, ale dlaczego to robiłam. Co mi to dawało.


Mi alkohol dawał z początku ukojenie bólu po stracie bliskiej mi osoby.
Jednak tylko z początku, później okazał się "lekarstwem" na wszystko.
Na smutek.
Na niezrozumienie.
Na zawalenie sprawy itd.
Nawet był pomocny w tym, by nachlać się z powodu braku perspektyw, a jak one miały być, skoro alkohol mi je odbierał.

Jednak okazał się moją odskocznią, wtedy tak to widziałem, odskocznią od szarości.
Fajnym wspomagaczem szczęścia, po pewnym czasie był mi bliższy niż ja sam sobie.

Na "końcu" gdy zaczynałem w nim dostrzegać problem, nie przyjaciela, pokazał mi.
Jaką ruiną człowieka się stałem, oczywiście w sensie psychicznym, gdyż powłoka nadal nie zła była i jest.
Jedno Nas łączy, nasze wszystkie historie są prawie takie same, nie chodzi mi oczywiście o szczegóły.
Ale objawy choroby mamy te same, nie musi to być fioletowa twarz, bo to akurat może być ostatnia faza naszej choroby, później grób...

Co do sportu, to wchodź w te biegi, bez namysłu, skoro czujesz się w tym dobrze.
Na lata nie patrz, bo to tylko w nas jest zakodowane, że coś można w tym wieku, a czegoś tam nie.
Wszystko można i o ile fizycznie czujesz się na siłach i sprawić Ci to ma radość, to biegaj niczym Forest Gump
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Namibia 

Dołączyła: 19 Cze 2010
Posty: 76
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 09:01   

Witaj Violu!

Viola napisał/a:
Moim marzeniem jest zacząć biegać, tak profesjonalnie. W moim najbliższym otoczeniu znam dwie osoby biegające w maratonach.


O tak, też chciałabym zacząć biegać, ale ostatnim razem jak się zdecydowałam to po chyba 5 minutach myślałam, że płuca sobie wypluję :mrgreen: i tak się skończyła moja "kariera". ;-) Może jeszcze kiedyś spróbuję, a Tobie życzę powodzenia :-)

Viola napisał/a:
Niestety cały czas myślę o alkoholu. Nie w kontekście, że chciałabym wypić, ale dlaczego to robiłam. Co mi to dawało.


Jak to już stwierdził Mariusz - "lekarstwo" na wszystko. Ja najpierw piłam towarzysko, później gdy pojawił się najmniejszy problem to się zapijałam, gdy byłam szczęśliwa też piłam z radości itd.
Myślę, że to kwestia propagandy, np. w filmach, gdy ktoś ma problem, zostanie zdradzony czy cokolwiek...gdzie ląduje? Przy kielichu w barze albo sam się upaja. Takie obrazki widzimy często i czy tego chcemy czy nie to one wywierają w pewnym sensie na nas jakiś wpływ. Znajdujemy proste rozwiązanie podane na tacy i myślimy skoro jemu pomogło to dlaczego mnie ma nie pomóc? I tak się zaczyna... Myślę, że w pewnej mierze tak jest.

Życzę 24 bez % :-)
_________________
"Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :)
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 11:50   

Viola napisał/a:
Niestety cały czas myślę o alkoholu
Viola napisał/a:
Co mi to dawało

Violka,
a po co zaprzątasz sobie głowę tym co już przeszło?
Miałem z tym podobny problem w moim początkowym okresie abstynencji.
Jednak po sugestiach życzliwych mi przyjaciół, doszedłem do wniosku że, czasu nie cofnę. To co było, co się stało i tak się nie odstanie. Więc zamiast marnować czas na rozmyślanie o przeszłości, zacząłem wykorzystywać go do pracy nad dniem dzisiejszym, nad odbudowywaniem zaufania, odbudowywaniem uczuć, dbaniem o to żeby nie uciekać od codziennych problemów. Nie ukrywam że dużo mnie i odwagi i samozaparcia wtedy to kosztowało.
Jednak dziś cieszę się z efektów.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Czw Cze 24, 2010 20:04   

Viola napisał/a:
Witam, kolejny dzień bez. Niestety cały czas myślę o alkoholu. Nie w kontekście, że chciałabym wypić, ale dlaczego to robiłam. Co mi to dawało.


piłem ,bo chciałem wszyscy piją,piłem ,bo alkohol rozwiązywał mi język i załatwiał problemy i dodawał odwagi,alkohol był na przetrwanie i dodawał odwagi do życia,Pilem, żeby być radosnym - a ogarniała mną rozpacz,żal
piłem, żeby być szczęśliwym - a stawałem się nieszczęśliwym,
piłem, żeby przełamać bariery -nie rozumiejąc niczego
piłem, żeby być wytworny i mądry - a bylem odrzucany,byłem ślepy na głosy innych
piłem, żeby mieć przyjaciół - a znajdywałem wrogów,
piłem , żeby pozbyć się zmartwień
piłem, żeby móc spać ,
można by tak wyliczać,ale nie ma sensu do tego wracać,to było wczoraj,żyję dniem dzisiejszym i ten dzień jest dla mnie alkoholika najważniejszy,jutro dopiero będzie,
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
dziadziunio 
dziadziunio

Wiek: 64
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1248
Skąd: szczecin
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 11:50   

Krzysztof napisał/a:
"

chciałabyś, żeby tak było.

Jak przestaniesz naprawdę pic, to zdziwisz sie ponuro, kiedy sie dowiesz, jak naprawdę bylaś i jestes postrzegana.


Ja myślę, że mleko zostało już wylane. I tam gdzie mieszka i gdzie się porusza wszyscy wiedzą kto jest kto....Z tego też powodu, postanowiła poszukać pomocy. Weszła na forum i zamiast brać, postanowiła jeszcze troszkę pograć. Trzeba być jednak dobrym aktorem aby i tutaj zdobyć poklask i uznanie....
Mogę się mylić, myląc się jednak rzadko.....i z wrodzonej tylko skromności nie napiszę, że nigdy... ;-)
Nie oceniałbym jej jednak gdyż to się dzieje podświadomie. Przynajmniej tak to wyglądało u mnie....

miłego dnia <pies>
_________________
........................... poprzez nierozwagę, przeoczyłem chwilę w której wbrew zamysłom boskim, ze zwykłego pijaczka stałem się kimś kto chciał zamordować całe swoje wewnętrzne człowieczeństwo..........
 
     
Viola 
viola

Wiek: 62
Dołączyła: 18 Cze 2010
Posty: 11
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 14:24   

Franciszek, Mariusz piszecie co Wam dawało picie alkoholu. Podejrzewam że większosc z nas ma podobne odczucia.
Ja chcę napisać co daje mi na razie niepicie:
- radosne poranki (bez kaca),

- większą pewnośc siebie (wiem co mówiłam i robiłam wczoraj),
- świeżą cerę ( nie muszę pudrować oznak wczorajszego picia),
- oczy bez przekrwionych żyłek (nie muszę rano chować wzroku),
- świeży oddech ( nie muszę żuc gumy),
- świeży umysł ( mogę od rana przystąpić do trudnych zadań w pracy),
- szacunek do samej siebie.
Mietek, zazdroszczę Ci życzliwych przyjaciół. Napewno są bardzo pomocni w pokonywaniu naszej choroby.
Nanibia, myślę że jesteś tak młoda że wszystko przed Tobą. Nawet bieganie (na początek spróbuj pokonywać niewielkie odległości, potem zwiększaj dystans), ale musisz to lubić. Wysiłek fizyczny zwiększa w organiźmie poziom endorfin tzw. hormonu szczęścia.

Zbliża się wekend i strach czy dam radę. Pozdrawiam was cieplutko.
 
     
dziadziunio 
dziadziunio

Wiek: 64
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1248
Skąd: szczecin
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 17:29   

Ale tak jak napisałem, tak to wyglądało u mnie........
Miłej gry, załączam z podręcznego zbioru..
Maski na każdą okazję, stroje na każdą figurę, oraz kurtynkę gdyż proponuję troszkę to,to zasłonić..... ;-)
miłej zabawy, spadam stąd......
z wyrazami ;-) dziadziunio :roll:
_________________
........................... poprzez nierozwagę, przeoczyłem chwilę w której wbrew zamysłom boskim, ze zwykłego pijaczka stałem się kimś kto chciał zamordować całe swoje wewnętrzne człowieczeństwo..........
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Pią Cze 25, 2010 19:13   

Viola napisał/a:
Mietek, zazdroszczę Ci życzliwych przyjaciół

Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś i Ty ich miała.
Ja to zrobiłem w najbardziej prosty sposób; ubrałem swoje cztery litery w świeże spodnie, osadziłem na nogach które zaczęły kroczyć i dokroczyły na mityng AA.
Potem kroczyły na profesjonalną terapię, a następnie aż do dziś noszą mnie to tu, to tam, w każdym bądź razie wszędzie gdzie mogę skorzystać i otrzymać cosik dla mojej trzeźwości. :-D
Aczkolwiek na początku wydawało mi się takie postępowanie, jak bardzo trudne, to jednak doszedłem do wniosku, że leczenie kaca; zarówno tego fizycznego, jak i moralnego było o wiele trudniejsze.
A ilu wartościowych ludzi przy okazji poznałem, ilu uczuć nauczyłem się okazywać, jak można sobie poradzić z wadami też się dowiedziałem, i nawet z emocjami radzę sobie nie najgorzej.
Pozdrawiam ;-)
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
dziadziunio 
dziadziunio

Wiek: 64
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1248
Skąd: szczecin
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 23:00   

Widzę Ciebie często zalogowaną.
Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?

pozdrawiam :roll: dziadziunio :roll:
_________________
........................... poprzez nierozwagę, przeoczyłem chwilę w której wbrew zamysłom boskim, ze zwykłego pijaczka stałem się kimś kto chciał zamordować całe swoje wewnętrzne człowieczeństwo..........
 
     
Namibia 

Dołączyła: 19 Cze 2010
Posty: 76
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 07:39   

Ja również proszę o to co dziadziunio :-)
_________________
"Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :)
 
     
Mariusz 


Pomógł: 15 razy
Wiek: 54
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2176
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 09:12   

Viola,
napisz co u Ciebie, pamiętaj przy tym, że nie zawsze i nam bywało łatwo.

Pisz szybciutko <czesc>
_________________
Brak śniegu to znak, że go nie ma ;-) . Co nie znaczy, że nigdy nie spadnie...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 5