 |
Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu. Dawniej niepije.net
|
Spoglądając z dna duszy -Namibia |
Autor |
Wiadomość |
Wesus

Pomógł: 5 razy Wiek: 55 Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 435 Skąd: Katowice/ CT
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 19:33
|
|
|
kajadda napisał/a: | A jak 2 letnie dziecko się oparzy kawą samo to co? tez nie wina rodziców? |
No ale chyba jest różnica między dwu i piętnastolatkiem?
Moi rodzice próbowali różnych sposobów by wybić mi alkohol z głowy i im się to nie udało.
Ponosiłem różne konsekwencje mojego młodzieńczego picia i nic nie potrafiło mnie zatrzymać. Jak mógłbym winić za to moich rodziców? |
_________________ By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd. |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 19:36
|
|
|
Wesus napisał/a: | No ale chyba jest różnica między dwu i piętnastolatkiem?
Moi rodzice próbowali różnych sposobów by wybić mi alkohol z głowy i im się to nie udało. | ... jest... oczywiście.... ale Twoi jak piszeszesz problem widzieli i starali sie pomóc... a Namibi nie.... mając 15 lat kazdy myśli że należy do niego swiat.... napewno nie może wziąść całej winy na siebie..... |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
andzia21520
Dołączył: 28 Kwi 2010 Posty: 231
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 19:50
|
|
|
Wesus napisał/a: | kajadda napisał/a: | A jak 2 letnie dziecko się oparzy kawą samo to co? tez nie wina rodziców? |
. Jak mógłbym winić za to moich rodziców? |
A może brak miłości i zrozumienia? |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 21:00
|
|
|
andzia21520 napisał/a: | A może brak miłości i zrozumienia? | ... też mi się tak wydaje .... |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
Wesus

Pomógł: 5 razy Wiek: 55 Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 435 Skąd: Katowice/ CT
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 23:07
|
|
|
kajadda napisał/a: | Twoi jak piszeszesz problem widzieli i starali sie pomóc... a Namibi nie |
Myślę, że wersja rodziców Namibi mogła by być trochę inna. |
_________________ By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd. |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 23:10
|
|
|
Wesus napisał/a: | Myślę, że wersja rodziców Namibi mogła by być trochę inna. | ... być może.... nic nie pisała .... no i cos jej nie ma... |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
Namibia
Dołączyła: 19 Cze 2010 Posty: 76 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 10:29
|
|
|
Witajcie po krótkiej przerwie
Miałam trochę problemów...dlatego nie pisałam i oczywiście brak czasu dał o sobie znać. Jestem obecnie w trakcie sesji i muszę przysiąść do mego księgozbioru
Za mną cięzkie dni początkowo nie mogłam normalnie spać, co chwila się budziłam, myślałam, że gorzej nie będzie... Myliłam się i to bardzo, ciągłe nudności, które trzymają mnie do dziś
Czwartek, piątek i sobota były dosyć monotonne, jedyne co robiłam to spałam i wymiotowałam, więc z nauki wyszły nici...
Dzisiaj co prawda mam nudności, lecz już nie wymiotuję, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to złocisty napój jako lekarstwo na całe zło, lecz wiem, że to nie jest rozwiązanie.
Co do Waszych wypowiedzi, jeśli chodzi o moich rodziców to oni starali się na różne sposoby, żebym się opamiętała, ale jak to już ktoś napisał, wydawało mi się, że świat jest mój i cokolwiek bym nie zrobiła to i tak zawsze wyjdę z tego cało i sobie poradzę. Otóż widzę jak bardzo się myliłam, ponieważ problemy pojawiały się przede wszystkim przez moje chwile upojenia alko.
Miłość i zrozumienie...uważam, że rodzice mnie nimi obdarowali na tyle na ile ja im na to pozwoliłam. Widzicie mam dwie siostry, które nie mają takich problemów jak ja, ja jestem trochę czarną owcą, a raczej się nią stałam. Siostry nie mają żadnych nałogów i są uporządkowane. Ja jestem raczej dziwna i pokręcona Różnimy się pod wieloma względami poczynając od gustu muzycznego, a kończąc na podejściu do życia.
Wydaje mi się, że problem tkwi w czym innym, jak wcześniej pisałam, że rodzice uważali, że jestem nad wyraz dojrzała i tak rzeczywiście było do pewnego momentu, więc miałam od nich wielki pokład zaufania, który bezczelnie wykorzystałam. W pewnym okresie życia zaczęło mnie to męczyć, że jestem traktowana ze wszystkich stron jak ideał (rodzina, nauczyciele, rówieśnicy i ich rodzice, zawsze byłam stawiana za przykład), ja nigdy ideałem być ne chciałam i nigdy nim nie byłam, ponieważ coś takiego nie istnieje. Stało to się dla mnie nudne i męczące, chciałam przeżyć swoje życie w 100% -tutaj pojawiły się kwestie filozoficzno-psychologiczne o których nie będę się rozpisywać, lecz chodzi mi o to w skrócie, że nie chciałam być odbierana jak młoda stara, a tylko tak na ile mam lat. Potrzebowałam wolności, młodości i korzystania z tego, oczywiście teraz wiem, że w tym wszystkim zaszłam za daleko, lecz wiem również, że nic straconego, ponieważ DZISIAJ NIE PIJĘ
Bodziu,
nie słyszałam o uzależnieniu krzyżowym, lecz myślę, że od narkotyków nie jestem uzależniona, nie miałam problemu, żeby odmówić i nie odczuwałam też wtedy potrzeby napicia się alko jako zamiennika. A co do papierosów... trzeba rzucić w końcu to cholerstwo
Miłego dzionka Wam wszystkim, ściskam mocno |
_________________ "Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :) |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 11:22
|
|
|
Namibia napisał/a: | Dzisiaj co prawda mam nudności, lecz już nie wymiotuję, ale jedyne co mi przychodzi do głowy to złocisty napój jako lekarstwo na całe zło, lecz wiem, że to nie jest rozwiązanie. | .... warto przetrzymać .... już tyle się wymęczyłaś... Nie wiem czy mogę śmiało radzić... nie wiem jak to było z Twoimi rodzicami i jakie macie relacje.... ale może warto ich prosić o pomoc.... będzie Ci lżej, bedziesz miała oparcie, pomoc.... |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
Namibia
Dołączyła: 19 Cze 2010 Posty: 76 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 11:29
|
|
|
kajadda napisał/a: | Nie wiem czy mogę śmiało radzić... nie wiem jak to było z Twoimi rodzicami i jakie macie relacje.... ale może warto ich prosić o pomoc.... będzie Ci lżej, bedziesz miała oparcie, pomoc.... |
Problem tkwi we mnie, że nie chcę nikogo obciążać swoją osobą i swoimi problemami. Rodzice i tak ostatnio mają ciężko, a ja zawsze byłam walczącym samotnikiem. Bliscy zawsze się na mnie denerwują, że nigdy nie mówię im o swoich problemach, zawsze dowiadują się po fakcie, paradoksalnie tak mi łatwiej.
A dzisiaj kolejne 24 bez % |
_________________ "Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :) |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 11:44
|
|
|
Namibia napisał/a: | Problem tkwi we mnie, że nie chcę nikogo obciążać swoją osobą i swoimi problemami. Rodzice i tak ostatnio mają ciężko, | .... nooo problem jest ale ja go widze po obu stronach.... Ty cały czas usilnie bronisz rodziców... robisz z siebie czarną owcę... pogrążasz się sama.... tylko Ty jestes winna i zła a cała reszta przez Ciebie skrzywdzona i z Ciebie niezadowolona. Masz zrobić tak żeby być zadowoloną a nie zadowalać innych.... to Ty jesteś ważna tu i teraz.... Jesteś młoda zabieraj się za terapie szkoda życia
napisałam pw odczytaj. |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
Mietek
Mietek

Pomógł: 23 razy Wiek: 75 Dołączył: 28 Mar 2010 Posty: 3734 Skąd: Grójec
|
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 20:46
|
|
|
Namibia napisał/a: | Dzisiaj co prawda mam nudności, lecz już nie wymiotuję |
Przetrzymałem taki stan ja, przetrzymasz i Ty. Namibia napisał/a: | Wydaje mi się, że problem tkwi w czym innym, jak wcześniej pisałam, że rodzice uważali, że jestem nad wyraz dojrzała i tak rzeczywiście było do pewnego momentu, więc miałam od nich wielki pokład zaufania, który bezczelnie wykorzystałam. |
A może byłabyś uprzejma nie pisać o mnie
Jak pamiętam z moimi rodzicami, potem z moją mamą było podobnie. Ciągle mnie jednak strofowała, że za mało dążę do wyższych celów. Namibia napisał/a: | Bliscy zawsze się na mnie denerwują, że nigdy nie mówię im o swoich problemach, zawsze dowiadują się po fakcie, paradoksalnie tak mi łatwiej. |
Tu jednak mają rację, mam też nadzieje że i z Twojej strony to się zmieni.
Normalna rozmowa w domu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Jeżeli w takiej rozmowie wyłoni się problem, to i o rozwiązanie łatwiej.
Pozdrawiam, za sesję kciuka potrzymam, i swoje wcześniejsze życzenia ponawiam. |
_________________ % mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia |
|
|
|
 |
Vieux Vasco

Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 27 Cze 2010 Posty: 431 Skąd: francja
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 01:51
|
|
|
Namibia napisał/a: | ja nigdy ideałem być ne chciałam i nigdy nim nie byłam, ponieważ coś takiego nie istnieje. Stało to się dla mnie nudne i męczące, chciałam przeżyć swoje życie w 100% -tutaj pojawiły się kwestie filozoficzno-psychologiczne |
widzisz, ze mnie tez chcieli zrobic wychowana grzeczna malpe, ze jestem zdolny, mam sie uczyc i huliganami sie nie zadawac, i tez zaczelem szukac czegos. ja zupelnie na przekor, z tego pedantycznego domu zwialem do jarocina, podobaly mi sie squoty, punki i tanie wina, i przecholowalem. nie wieszam wszystkich punkow, bo znam wielu, ktorzy alkoholikami nie sa i robia naprawde fajne rzeczy, nie tylko muzyke, ale i rzemiosla i w zyciu publicznym... zaczelem tak samo jak ty w 15 roku, cociaz przeprawy o picie nie mialem, bo moze dobrze chwalem sie, a moze kolcem w oku moich starych, byl nie odpowiedni ubiur i glowny tor konfliktu szedl o szmaty... na zlosc starym poszedlem do zawodowy ( starej i babce bo chcial miec magistra w domu, stary mial to w dupie) zeby szybciej isc do roboty i sie od nich uwolnic. duzo duzo potem, lepiej mi sie wiodlo, zrobilem zaocznie mature, poszedlem na studia, ale wylali mnie z pierwszego semestru, (w sumie to sie sam wylalem) i mimo ze nauka i pasja w jednym, wiec szlo swietnie, a wiesz za co? do dzisiaj kocham historie, studiow mi zal jak cholera, sam sie za nie zabralem i to byl cios, tego sie odwrocic nie da..... studenckie zycie, alko, jurki, kreski tez tam macie, no nie
ale studentem mozna byc cale zycie i wcale nic nie studiowac
intuicja mi podpowiada ze mozesz gusta muzyczne miec ciekawe nie patrz na mlodych talentow z jarocina j'ai évolué
druga noc spac nie moge |
_________________ s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième |
|
|
|
 |
Namibia
Dołączyła: 19 Cze 2010 Posty: 76 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 07:25
|
|
|
kajadda napisał/a: | tylko Ty jestes winna i zła a cała reszta przez Ciebie skrzywdzona i z Ciebie niezadowolona. Masz zrobić tak żeby być zadowoloną a nie zadowalać innych.... to Ty jesteś ważna tu i teraz.... |
Bo widzisz tak w dużej mierze jest, lecz mimo to zdaję sobie sprawę, że nie jest tak do końca, ale tak jest dużo łatwiej. Ostatnio staram się zadowalać siebie na pierwszym miejscu, a to nowość zawsze byłam na drugim miejscu, a problemy innych na pierwszym.
Mietek napisał/a: | A może byłabyś uprzejma nie pisać o mnie |
Wybacz Mieciu, już więcej nie będę
Mietek napisał/a: | Normalna rozmowa w domu nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Jeżeli w takiej rozmowie wyłoni się problem, to i o rozwiązanie łatwiej.
Pozdrawiam, za sesję kciuka potrzymam, i swoje wcześniejsze życzenia ponawiam. |
Może masz i rację postaram się psychicznie nastawić na tę zmianę. A za kciuki oczywiście "nie dziękuję" Zrobiłam ten test z karteczką i wynik był przerażający, trzeźwość wygrywa miażdżąco!
Vieux Vasco napisał/a: | nie wieszam wszystkich punkow |
I dobrze, bo już bym sobie dyndała chociaż ja jestem chodzącą mieszanką muzyczną
Vieux Vasco napisał/a: | cociaz przeprawy o picie nie mialem, bo moze dobrze chwalem sie, a moze kolcem w oku moich starych, byl nie odpowiedni ubiur i glowny tor konfliktu szedl o szmaty... |
u mnie było odwrotnie na szmatach się nie skupiali, tylko na piciu. Chwilowo pojawił się problem pod tym względem, gdy postanowiłam zgolić włosy ale w momencie gdy byłam już łysa to nawet mama stwierdziła, że ładnie mi bez włosów nawet ojciec, który uczył mnie religii powiedział: "Dziubeczku jak Ty ślicznie wyglądasz". Jeśli chodzi o wygląd to nikt się mnie nie czepiał, natomiast z piciem odwrotnie.
Vieux Vasco napisał/a: | do dzisiaj kocham historie, studiow mi zal jak cholera, sam sie za nie zabralem i to byl cios, tego sie odwrocic nie da..... studenckie zycie, alko, jurki, kreski tez tam macie, no nie
ale studentem mozna byc cale zycie i wcale nic nie studiowac
intuicja mi podpowiada ze mozesz gusta muzyczne miec ciekawe nie patrz na mlodych talentow z jarocina j'ai évolué
druga noc spac nie moge |
To co jeszcze robisz??? Na studia nigdy nie jest za późno, weź się za to! Mam w rodzinie człowieka, który zrobił maturę w Twoim wieku!
A no można być studentem nie studiując ja już jestem określana jako wieczna studentka
Gusta muzyczne...jak już stwierdziłam wcześniej są bardzo zróżnicowane, mimo to zawsze podkreślam, że urodziłam się za późno, bo obecnie muzyka to jeden wielki dół! Oczywiście są wyjątki, w każdym razie radia spokojnie sobie nie posłucham
Moje glany są naprawdę very funny
Wszystkim życzę 24 bez % |
_________________ "Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :) |
|
|
|
 |
kajadda

Pomogła: 16 razy Wiek: 57 Dołączyła: 26 Mar 2010 Posty: 3414 Skąd: katowice
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 10:28
|
|
|
Namibia napisał/a: | Ostatnio staram się zadowalać siebie na pierwszym miejscu, a to nowość zawsze byłam na drugim miejscu, a problemy innych na pierwszym. | .... no właśnie..... na terapii się dowiedziałam że zdrowy egoizm musi być..... nie widząc siebie i nie patrząc na swoje potrzeby... zwyczajnie się krzywdzimy... stajemy się niewidzialni... przez to nieszczęśliwi... no i Ci dla których chcemy dobrze też... Trzym się |
_________________ "Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób." Marcel Proust |
|
|
|
 |
Mietek
Mietek

Pomógł: 23 razy Wiek: 75 Dołączył: 28 Mar 2010 Posty: 3734 Skąd: Grójec
|
Wysłany: Wto Cze 29, 2010 11:02
|
|
|
Namibia napisał/a: | Zrobiłam ten test z karteczką i wynik był przerażający, trzeźwość wygrywa miażdżąco! |
Cieszę się zatem, że na coś się przydałem Namibia napisał/a: | wydawało mi się, że świat jest mój i cokolwiek bym nie zrobiła to i tak zawsze wyjdę z tego cało i sobie poradzę. |
Pamiętam siebie z tamtych lat z tymi zachowaniami.
Niestety egocentryzm był jedną z moich największych wad.
Dziś jak napisała Kaja, pozostaje mi być trochę egoistą, na tyle jednak żeby nie robić tym krzywdy innym, a nawet wykorzystać to w dobrym celu. Chodzi o to, żebym sam z sobą był w zgodzie, wtedy inni na moim dobrym samopoczuciu też korzystają. |
_________________ % mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 6 |
|
|