Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
czynny alkoholik
Autor Wiadomość
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 19:47   

Vieux Vasco,
witam Cię na forum i ja, Metek, alkoholik przetrzeźwiały ;-) <czesc>
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
kukuś 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 25 Mar 2010
Posty: 1455
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 20:56   

cześć Vasco <czesc>
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 20:58   

Witam i ja Ciebie Vasko <czesc>
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
azull 
Administrator
Moderator


Pomógł: 11 razy
Wiek: 61
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 1477
Wysłany: Nie Cze 27, 2010 23:01   

No i jak tam? Ja już schodzę z posterunku. Ci którzy mieli wygrać , wygrali, a ci którzy mieli nie zapić... no właśnie co tam u Ciebie Vasco de Vieux . Ufam że wszytko wporzo.

pozdrawiam i do jutra, czekam na sprawozdanie pomitingowe....

A
_________________

___________________________________________________


___________________________________________________

PS. Wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy sięgają po gwiazdy.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
___________________________________________________
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 00:13   

dziekuje wszystkim za powitanie podczas mojej nieobecnosci, pewnie i tak nie bede spac to sobie troszeczke posiedze przy necie. ciesze sie waszym cieplym przyjeciem
--kto mial wygrac ten wygral, aaaaaleee w jaaaaakim stylu,
dzikuje franciszku za ten namiar, nie wiedzialem o sluzbie krajowej, planuje niedlugo byc w paryzu

bo jak juz mowimy szczerze, to potrzebny byl mi impuls nadzieji zeby sie nad moim marnym zywotem zastanowic. poznalem kobiete, wszystko fajnie dopolki nie zaczela sie niepokoic, wiec zeby nie nabroic, mam do zrobienia bardzo zalegle zadanie i duzo nadzieji ze mi sie powiedzie.
nie uzalezniam trzezwienia od kobiety, lecz uwarzam ze to dobry moment, aby sie zabrac do roboty.
24h!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
klikaniem nic, dlatego mam wazne spotkanie jutro o 18.30
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 01:13   

nie moglem trzymac 24 przez tyle minut po 00h to dokoncze
koledzy wpadli na mecz z kilkoma browarami, jeden stal przede mna na stole, kilka razy prawie go otworzylem, ale kiedy zostalo juz to jedyne ostatnie piwo, wypili go szybciutko
tu mam sprawe trudna, wolalbym aby przychodzili bez piwa, bo pierwsze dni to ja sie umiem powstrzymac, nawet tydzien, ale nie dluzej. nie moge zerwac kontaktu tak o sobie, poprostu sobie tego nie wyobrazam. chociaz by z powodu reki, nie umiem jedna poobierac ziemniakow.
wdusilem obiad na sile, nie mam deliry, w czwartek bylo ostro i zlamalem reke, piatek w szpitalu, o 18 wyszedlem dalem 2+4+4 piwa na wieczor, w sobote 4, w ten sposub nie odczuwam dzisiaj bardzo uciazliwych dolegliwosci, ale nie czuje sie najlepiej, watroba o sobie przypomina, jestem zmeczony i wiem ze nie zasne. ogladanie sufitu i czekanie do rana przeszly do rutyny. zazwyczaj kiedy lepiej sie poczuje wzrasta ochota na piwo i na ten czas musze sie uzbroic. nie zaczynam odrazu sie upijac, lecz stopniowo, kazdego nastepnego dnia wiecej, az mi potem wszystko jedno, potem robie to co teraz, i cykl sie powtaza. teraz nabral regularnego ksztaltu, poniewaz cyl dostosowal sie do pracy, ale wczesniej, kiedy nie pracowalem, byly to 2-3 dniowe odpoczynki raz lub dwa razy w miesiacu. zrobilem jedna dluzsza "przerwe" w upijaniu sie ( nie 0%, kilka piw ) i znalazlem dzieki temu robote. ale jak mnie szef widzial w poniedzialki to ... no cuz, polak!
kolejna proba abstunencji zaprofitowala poznaniem sympatycznej kobiety, ale widujemy sie w weekendy ( w ten niestety nie ) bo odleglosc. stad tez musze liczyc na jedynych kolegow jakich mam i dac rady prowokacja jakie temu towarzysza. pewnie ze bylo by lepiej gdybym razem z dziewucha zatrzasnol za soba drzwi i zostawil ten swiat za soba, ale to w tej chwili nie mozliwe.
nie uciekne do metod ktore znam, bo nigdy nie okazaly sie skuteczne, rozumiem potrzebe fachowej pomocy i ide poznac miejscowe alcooliques anonymes. wiem ze mam czasu okolo tygodnia, tyle wytrzymuje moja wola. przez ten tydzien trzeba wiele fachowosci aby dokonac tego, czego jeszcze nigdy sie nie udalo.
w 1996 roku nie pilem kilka miesiecy, na sylwestra symbolicznie wypilem lampke szampana, na drugi dzien solidnie poprawilem i tak to trwa do dzisiaj
§ rozpisalem sie tak ze do dzialu historie powinno to trafic
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 01:16   

na moim zegarku jest 01.15, a wyzej o godzine mniej???
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Wesus 


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 435
Skąd: Katowice/ CT
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 01:30   

Vieux Vasco napisał/a:
koledzy wpadli na mecz z kilkoma browarami, jeden stal przede mna na stole, kilka razy prawie go otworzylem,


W taki sposób to pewnie i tygodnia nie wytrzymasz. Ja zmieniłem towarzystwo i przestałem bywać na imprezach alkoholowych całkowicie na kilka miesięcy. Obecnie pojawiam się tylko tam, gdzie wiem że nikt nie zapyta dwa razy czy się napiję, a i to ograniczam do minimum. Jeśli chcesz skończyć z piciem to MUSISZ unikać alkoholu. Takie spotkania to wyzwalacz i nawet jeśli w takim towarzystwie odmówisz to popłyniesz najdalej w ciągu paru dni.
_________________
By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 01:35   

wiem o tym,
dobrze ze jestes ;-)
totez mam silna motywacje isc dzisiaj na spotkanie, a co dalej... napisze jutro jak wroce
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 01:37   

zostalo 17 godzin i nie dam sie

ale jak to zerwac kontakty? w jaki sposob? zakomunikowac: nie chce was znac, bo wytoczylem wojne z uzaleznieniem i robicie mi ogromna prowokacje!!! czy moze zainteresowanie zmniejsza sie z czasem kiedy nie znajdujemy relatywnego jezyka pomiedzy pjanym a trzezwym i ten sposob rozstania sie z towarzystwem jest naturalny. zdaje sobie sprawe ze nie pijac poznam ludzi niepijacych. ale! zanim to nastapi nalezy sie rezim izolacji?

obawiam sie ze z tego osamotnienia, tego ze sam poszukam kolegow, bo nie bede mial do kogo sie odezwac, mam lek przed tym
jest jeden, ktory zamknol drzwi i powiedzial nie chce nikogo widziec, chodzil na terapie do alkologa, wytrzymal poltora miesiaca. uskrzal sie wlasnie na samotnosc.
jestesmy malutka grupa przyjaciol, to nie polska, to nie paryz, to mala dziura
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
Mietek 
Mietek


Pomógł: 23 razy
Wiek: 75
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 3734
Skąd: Grójec
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 08:22   

Vieux Vasco napisał/a:
zdaje sobie sprawe ze nie pijac poznam ludzi niepijacych. ale! zanim to nastapi nalezy sie rezim izolacji?

Nie musi to być koniecznie izolacja.
Wystarczy zakomunikować kolegom, że nie chcesz aby przynosili do Ciebie piwo np.
Zobaczysz ilu się do tego podporządkuje i jakich masz faktycznych przyjaciół.
_________________
% mnie nie zabiły, to znak, że mam jeszcze coś do zrobienia
 
 
     
Vieux Vasco 


Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 431
Skąd: francja
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 08:33   

dzieki, nie chcial bym niestosowac sie do zalecen terapi, ale ta wizja pozbycia sie wszystkich czterech najlepszych kumpli i jedynych rodakow nie byla do przelkniecia. jeden dopiero co probowal trzezwiec, moze sprobuje jeszcze raz
_________________
s'il n'y en a pas de premier, il ne peut y en avoir un dixième
 
 
     
bacha 
Basia

Pomogła: 13 razy
Wiek: 65
Dołączyła: 24 Mar 2010
Posty: 3204
Skąd: W-m
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 08:43   

Witaj! <czesc>
Przeczytałam Twoją historię
Ztymi przyjaciólmi to moim zdaniem jest tak;poznajesz ich w biedzie
Vieux Vasco napisał/a:
ale ta wizja pozbycia sie wszystkich czterech najlepszych kumpli i jedynych rodakow nie byla do przelkniecia.
Mieciu napisał to co ja równiez chciała bym Ci napisac.
Jeżeli to są przyjaciele to i nimi bedę,a jeśli nie ?no cóż znajdziesz innych jest ich duzo i to prawdziwych .Mój mąż to przerabiał i została ich garstka,ale za to takich właśnie prawdziwych.
Zycze powodzenia i trzymam kciuki aby Ci sie udało.
_________________
Basia

http://www.youtube.com/wa...ture=plpp_video
 
     
dora 
Moderator


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 26 Mar 2010
Posty: 4423
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 08:54   

Vieux Vasco napisał/a:
jeden dopiero co probowal trzezwiec, moze sprobuje jeszcze raz

Moze uda wam sie isc razem do AA :?:
Vieux Vasco napisał/a:
czterech najlepszych kumpli i jedynych rodakow

Tu zgadzam sie z Mieciem....sprobuj, a zobaczysz czy to przyjaciele :?: czy tylko kumple do picia :?:
Trzymaj sie :lol: pozdrawiam serdecznie
_________________
...''Pomimo łez wciąż można biec, ale trzeba tego bardzo chcieć....''
 
     
Namibia 

Dołączyła: 19 Cze 2010
Posty: 76
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Cze 28, 2010 09:21   

Nami również Cię wita :-)
Przeczytałam Twoją historię, fajnie, że zdecydowałeś się na pójście do AA.
dora napisał/a:
Moze uda wam sie isc razem do AA

Myślę, że dora podała świetny pomysł, pogadaj z kolegą...może razem będzie Wam łatwiej?

dora napisał/a:
Tu zgadzam sie z Mieciem....sprobuj, a zobaczysz czy to przyjaciele czy tylko kumple do picia

I znów nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z moimi przedmówcami :-D
Życzę wytrwałości!

P.S. Też udało mi się nie wypić podczas meczu <mp3>
_________________
"Interesuje mnie przyszłość, bo w niej mam zamiar spędzić resztę życia..." :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 6