Strona Główna Witaj na stronach niepije.com.pl
Forum wsparcia, dla osób uzależnionych i współuzależnionych od alkoholu.
Dawniej niepije.net


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Franiu
Nie Wrz 12, 2010 17:03
CHOROBA ALKOHOLOWA - CO Z PRZYSZŁOŚCIĄ?
Autor Wiadomość
Franiu 
Moderator


Pomógł: 8 razy
Wiek: 73
Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 2768
Skąd: D.G.
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 17:03   CHOROBA ALKOHOLOWA - CO Z PRZYSZŁOŚCIĄ?

CHOROBA ALKOHOLOWA – CO Z PRZYSZŁOŚCIĄ?
Jak nauczyć się żyć z alkoholikiem.

To jest bardzo trudne pytanie, jednak wiem, że chociaż żyjesz w sytuacji, w której obawiasz się o własne życie, lepiej nie podejmuj decyzji dzisiaj. Żeby podjąć taką decyzję, musisz jasno myśleć. Teraz, całą swoją energię poświęć na to, aby poczuć się zdrowszą. To da Ci lepszą podstawę do podjęcia decyzji. Wiele kobiet prowadzi grę: - „Jeżeli, ja to, to wtedy on tamto”. Mają nadzieję doprowadzić do takiego kryzysu, aby on przestał pić. To nie skutkuje. Można inaczej – Anna opuściła męża, bo myślała, że jak wyprowadzi, to będzie tak nieszczęśliwy, że przestanie pić. Po dwóch tygodniach wróciła, bo potrzebowała go bez względu na okoliczności. On nawet nie zauważył jej nieobecności, a gdy weszła, potraktował ją tak, jak zawsze to robił. Jej gra tylko kryzys pogłębiła. Innym wariantem tego tematu jest mówienie mężowi, aby odszedł z domu. – „Jeżeli wyrzucę go, może się opamięta”. O takim przypadku opowiadała mi jedna z kobiet. Wyrzuciła go na dobre, - prosto w ręce wspólników choroby, a on ciągle pijąc doprowadził się do śmierci. Nie była przygotowana na taki skutek, dzisiaj żałuje, że tak zrobiła. Nigdy nie doradzam takich działań.
Chciałabym tylko, abyś była pewna, czy robisz coś ze względu na własne dobro, czy też chodzi Ci o to, aby on się opamiętał. Musisz być w stanie poradzić sobie ze skutkami swojego zachowania, jakie by one nie były. Zdarza się, że utrata żony powoduje kryzys, który może doprowadzić do trzeźwości, czasem jest to utrata pracy. Utrata pracy, to emocjonalne trzęsienie ziemi, ale nie oznacza to, ze możesz go odzyskać za taka cenę. Nie wiesz, czy to będzie miało znaczenie w Twojej sytuacji, i czy w ogóle będzie miało jakieś znaczenie. Widziałam wiele sytuacji, o których myślałam, że będą miały jakieś znaczenie, a nie miały żadnego. Nie ma sposobu, aby przewidzieć, co wywoła przemianę. Robisz błąd, kiedy zastanawiasz się, co może mieć tu znaczenie, ale możesz przygotować się na chwilę, w której powie: - „Potrzebuję pomocy, żeby przestać pić”. Dowiedz się, gdzie znajduje się ośrodek detoksykacji i rehabilitacji na Twoim terenie, zapamiętaj specjalny numer do Anonimowych Alkoholików. Uporządkuj sobie wszystko w głowie, żebyś, – gdy poczujesz, że jest szczery, - mogła szybko zorganizować mu pomoc. Tylko to możesz zrobić, a właśnie to ma ogromne znaczenie. Jeśli potrafisz zrobić to szybko, to on nie będzie miał sposobności, by ponownie wszystko przemyśleć, i zdecydować, że naprawdę da sobie radę sam.

Nie możesz zmusić go do przyjęcia pomocy, ale możesz uczynić pomoc tak łatwo dostępną, że nie będzie mógł znaleźć wymówki.

Może znajdziesz się takiej sytuacji kilkakrotnie, ale Twoja postawa we wczesnym etapie jego powrotu do zdrowia, to zmuszenie go do uświadomienia sobie, ze pomoc jest dostępna, i że chcesz mu pomóc wyrwać się chorobie. Może i nie wierzysz, że kiedykolwiek przyjdzie taki dzień, nie ma żadnych gwarancji.
- Co się stanie, jeśli on nigdy nie stanie się trzeźwy?
- Czy kochasz go na tyle, aby pozostać z nim, jeżeli nawet nigdy nie osiągnie trzeźwości?
- Czy potrafisz przystosować się do alkoholizmu, jako sposobu na życie?
To nie są podchwytliwe pytania. Jeżeli potrafisz odpowiedzieć twierdząco, to dużo łatwiej będzie Ci się przystosować. Opowiadała mi pewna kobieta, że kiedy odpowiedziała twierdząco, odmieniło się jej całe życie. Zaczęła bardziej akceptować swego męża, i przestała żyć w świecie fantazji. Najciekawsze w tym było to, że niedługo potem on przestał pić może miało znaczenie, ze przestała walczyć z wiatrakami.
Jeżeli odpowiesz „nie”, to będziesz potrzebowała czasu, żeby zaplanować sobie życie bez udziału męża. Musisz rozważyć skutki przemian, które trzeba zrobić. Powinnaś mieć rozeznanie, jakie przysługują Ci prawa, jak będzie Twoja sytuacja finansowa, oraz wiele innych rzeczy. Możesz porozmawiać o tym z innymi kobietami, które są w podobnej sytuacji, i które wybrały rozstanie.
Pozostanie, czy rozstanie, to kwestia indywidualnej decyzji. Kieruj się tym, co będzie najlepsze dla Ciebie, a nie pragnieniem wywołania wstrząsu u niego. Jeśli chcesz odejść, nie rób tego w złości, tylko po spokojnym rozważeniu sprawy.

Z pewnością wyobrażasz sobie czasem, że jeżeli tylko przestanie pić, to wszystko będzie cudowne. Nic podobnego, powrót do zdrowia jest trudny. Życie nie stanie się cudowne tylko dlatego, że on przestał pić. Minie kilka miesięcy, zanim nauczy się myśleć o czymś innym, niż o tym, aby się napić. Jeżeli zwiąże się z AA, będzie chodził na spotkania, a Ty poczujesz się zaniedbywana. Może być poirytowany, w końcu stanął twarzą w twarz ze swoim życiem. Musi patrzeć na wszystko, czego uniknął dzięki alkoholowi. Radosna beztroska należy już do innego świata. Nie mam zamiaru wchodzić głęboko w problemy związane z trzeźwością, wspominam tylko o tym, abyś wiedziała, że trzeźwość nie jest bezustanną rozkoszą.

Pogrążenie się w chorobie zajęło dużo czasu Tobie i Twojemu mężowi, tak samo wydostanie się z niej nie nastąpi jednego dnia. Szczere spojrzenie na siebie jest trudne, ale nawet najtrudniejszy powrót do zdrowia jest na pewno lepszy, niż picie.

Przyszłość należy do Ciebie. Pewnego dnia zadecydujesz, co chcesz z nią zrobić. Masz przed sobą całe życie, które możesz przeżyć w pełni, jeśli sobie na to pozwolisz – z mężem, lub bez niego. W miarę powrotu do zdrowia zobaczysz, że używałaś alkoholizmu męża, jako usprawiedliwienia dla własnego braku inicjatywy. Już tak nie będzie, będziesz przyglądała się sobie. Odkryjesz, jak bardzo żyłaś w jego cieniu. Gdyby on nie stanął na Twojej drodze, czy potrafiłabyś zmierzyć się z własnym strachem?
Alkoholizm może być wymówką dla uniknięcia głębszego spojrzenia na rzeczywistość, to wchodzi w krew, możesz nawet nie uświadamiać sobie tego, że tak robisz. Czy to możliwe, że ta część Ciebie, która nie chce się rozwijać, nie chce też, aby on był trzeźwy? Czy to możliwe, że ta część Ciebie, która woli być raczej jego matką, niż żoną, nie chce go trzeźwego? Cóż za okropne myśli!
Na różne sposoby, na różne znane sposoby, - pracuj nad sobą. Jeśli staniesz się zdrowa, będziesz mogła robić wszystko. Przyszłość jest Twoja. Jeżeli nie staniesz się zdrowa, nie ma znaczenia, co robisz. Zostaniesz z nim, czy go opuścisz, będziesz robiła same błędy. Są kobiety, które wymieniły jedno małżeństwo z alkoholikiem na drugie. Rozwiązaniem jest praca nad sobą. Odkrycie siebie, to cudowne uczucie, poznasz swoje mocne i słabe strony. Jakiekolwiek by nie były, są Twoje, - możesz zmienić to, co wydaje Ci się konieczne do zmiany, i rozwinąć to, co warte jest rozwinięcia. Możesz pracować nad tym, żeby stać się najlepszą, jaką tylko możesz być. To właśnie oznacza być zdrowym. Czy jesteś tego warta? Tylko Ty możesz odpowiedzieć na to pytanie.

PODSUMOWANIE
Bez względu na to, jak jesteś teraz przygnębiona, musisz uwierzyć w siebie, - żeby przeżyć. Stajesz z procą przed olbrzymem. Twoje obecne samopoczucie sprawia, że trudno Ci uwierzyć, że wiele kobiet stosując omawiane tu zasady, czuje się znacznie szczęśliwiej. Wymaga to wiele ciężkiej pracy, ale warto ją wykonać. Poprosiłam niektóre z tych kobiet, żeby podzieliły się swoimi przemyśleniami. Znałam je wszystkie, gdy ich mężowie byli aktywnymi alkoholikami, i nie było końca tym przerażającym scenom. Wielu z tych mężczyzn już nie pije. Niektórzy nawet przyznają, że postawa żony umożliwiła im osiągnięcie trzeźwości. Inni nadal piją, ale ich żony nie są już chore.
Zadawałam mężom i żonom pytanie: - „Jaką radę możesz dać komuś, kto żyje z otwartym problemem alkoholizmu?” Załączam ich odpowiedzi w takiej postaci, jakiej je otrzymałam:

1. „baj o swoje zdrowie. Mogłam powtarzać to godzinami, ale nie to było dla mnie najważniejsze. Podstawowa sprawą dla mnie było uświadomienie sobie, że nie ja jestem odpowiedzialna za tę chorobę. Leczenie tej choroby jest zupełnie inne, niż leczenie innych chorób. Gdy miał grypę, mogłam ugotować mu zupę, poprawić poduszkę, a tu? W tej chorobie trzeba zostawić go samego, i pozwolić odpowiadać samemu za swoje zachowanie. Jest to sprzeczne z moim wyobrażeniem.”

2. „Poradziłabym chodzenie na Al.- Anon, aby mogły podzielić się swoimi uczuciami z ludźmi rozumiejącymi ich sytuację, którzy ją przeżyli, albo nadal przeżywają. Właśnie tam zaczęłam rozumieć ideę oderwania się, zrezygnowania z ponoszenia odpowiedzialności za problemy alkoholika. W końcu dotarło do mnie, ze nie jestem tam dla jego korzyści, lecz dlatego, że sama potrzebuję pomocy. Jest to także miejsce, gdzie nauczyłam się żyć w teraźniejszości – w dniu dzisiejszym, i w tej chwili. To jest moje osiągnięcie”.
3. „Jedynym słowem, które przychodzi mi do głowy jest oderwanie się – werbalne i fizyczne, – gdy to jest konieczne. Oderwanie powinno być poprzedzone współczuciem dla schorowanego alkoholika. Ważne jest także rozwijanie swojej własnej siły, żeby jak najlepiej wykorzystać wszystkie możliwości”.

4. „Zaplanuj wyrwanie się z tego, zaplanuj odejście i skieruj w tym kierunku wszystkie swoje wysiłki – finanse, pracę, rodzinę. Sprawi to, że dzień dzisiejszy, obecna chwila, staną się znośniejsze. Możesz naprawdę żyć dla swojej przyszłości i podporządkować umysł i emocje właśnie temu celowi. Po za tym, nie musisz przecież wykonać swojego planu, zawsze możesz go zmienić, i zostać, ale zrobiwszy przedtem wszystko – na poziomie duchowym, emocjonalnym, i fizycznym – w celu odłączenia się. Człowiek mający takie problemy musi być zdolny do przetrwania już dzisiaj, a nie można przetrwać, jeżeli żyje się życiem drugiej osoby. Pogodzenie się z tym, że musisz coś zrobić z własnym życiem zniweluje dzisiejsze problemy, i ułatwi Ci przejście przez dzień dzisiejszy, a także zaplanuje Twoje jutro. Czas gra na Twoją korzyść. Planując swoją przyszłość możesz uwzględnić taki okres, jaki Ci odpowiada, nastawiasz się na daleką perspektywę, lub tak bliską, jak tego chcesz, lub musisz. Bądź z tym szczera. Większość ludzi nie opuściłaby pacjenta w ostatnim stadium raka, ale to jest inna sytuacja, ponieważ w wypadku raka, wiesz, kiedy nastąpi koniec. Z tego, co wiadomo na temat alkoholizmu wynika, że może tu być mowa o 15, lub nawet 20 latach, - w zależności od osoby, i że bez zachowania abstynencji nigdy nie będzie poprawy. Decyzja dotyczy tego, co zrobisz ze swoim życiem. Życie drugiego człowieka jest poza Twoim zasięgiem”.

5. „Wydaje mi się, że najważniejsze jest zaakceptowanie alkoholizmu, jako choroby. Można to osiągnąć dzięki Al. – Anon i lekturom. Bardzo mną wstrząsnęło, kiedy ktoś powiedział, że alkoholik uzależniony jest od alkoholu, a jego współmałżonek od alkoholika. Pamiętam, że usłyszałam to zdanie, gdy wciąż, i wciąż mówiłam o swoim alkoholiku. Byłam bardzo zmieszana i zła, gdy to usłyszałam. Ale tylko wtedy, kiedy zaakceptujesz alkoholizm, jako chorobę, i uświadomisz sobie, jak bardzo jesteś wmieszana w jego chorobę, możesz zacząć pracować dla siebie, i nauczyć się tego, co trzeba, aby się oderwać od alkoholika. Aby to zrobić, musiałam poszukać pomocy z zewnątrz, - doradcy, a potem Al. – Anonu. To było dla mnie najważniejsze”.


6. „Myślę, że największym problemem jest strach. To najtrudniejsza sprawa, trzeba go zwalczyć, albo pracować nad przezwyciężeniem go. Tak długo, jak okazujesz strach, alkoholik będzie wykorzystywał go dla uzyskania przewagi. Wydostań się z orbity alkoholika, i przestań próbować wyciągnąć go z alkoholizmu. Oprócz chodzenia na Al. – Anon stwórz sobie swoje własne życie, co sprawi, ze znacznie łatwiej będzie Ci się oderwać. Dla mnie tą możliwością była moja praca. W pracy mogłam być sobą, a nie żoną alkoholika. Byłam wolna przez osiem godzin na dobę, co pozwalało mi zaczerpnąć oddechu, i miałam siłę do zmierzenia się z resztą dnia. Stopniowo nauczyłam się żyć w oderwaniu od tego problemu przez 24 godziny na dobę. Gdy mąż dzwoni do domu, i mówi, że spóźni się na obiad, albo mówi, że wychodzi na chwilę, nie pytam, o której wróci. Po prostu dziękuję za informację, i mówię: „Zobaczymy się później”.
7. „Naucz się oderwania od alkoholu, a nie od alkoholika. Dopóki alkoholik nie będzie pozostawiony sam sobie, tak długo będzie używał Ciebie, jako usprawiedliwienia dla swojego picia. Jednym z największych błędów jest myślenie, że nic nie możesz zrobić, żeby oderwać się, i zająć się swoimi własnymi sprawami. Musisz nauczyć się myśleć w bardziej zrównoważony sposób, zanim będziesz mogła coś zrobić. Doszłam do punktu, w którym zrozumiałam, ze zasługuję na coś więcej, i powiedziałam: „ Zrób z tym porządek, albo rozejdźmy się”. Mój mąż odszedł, otrzymał pomoc, potem wrócił. Byłam gotowa podjąć ryzyko wiążące się z jego decyzją, jak by ona nie była”.

8. „Poszukaj wiedzy o alkoholizmie, poznaj to, z czym się zetknęłaś. Trzymaj z ludźmi mającymi ten sam problem, bo oni go rozumieją. Podziel się z nimi swoim problemem, i dowiedz się, co o nim sądzą. Najtrudniejszą sprawą dla niektórych ludzi jest wyjście z problemem na zewnątrz. Decyzja szukania pomocy jest najtrudniejsza. Trzymają wszystko w ukryciu tak długo, że dla niektórych musi być okropnym przeżyciem odsłonięcie swojego problemu, i mówienie o nim otwarcie. Stań obok jego problemu. Natychmiast poszukaj pomocy dla siebie”.

To jest właśnie to. Cała historia, wszystko zostało powiedziane. Reszta należy do Ciebie. Dowiedz się, ile zdołasz o chorobie alkoholowej. Poświęć całą swą energię na stanie się osobą zdrową emocjonalnie, a nie bycie wspólnikiem choroby. Nie masz nic do stracenia, oprócz cierpienia. Nie masz nic do zyskania, oprócz spokoju ducha. Dzisiaj jest piękny dzień. Pozwól sobie na to, aby doświadczyć radości życia. Żyj dzisiaj, tą właśnie chwilą, każdego dnia tak samo. Zaczynając już teraz.





Na podstawie książki Janet Geringer Woititz – „małżeństwo na lodzie”
Instytut psychologii zdrowia i trzeźwości
_________________
"Przebaczenie jest dwukierunkową drogą, bo ilekroć przebaczamy komuś, przebaczamy również samemu sobie."
http://www.blok.rzsa.pl/
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 7